Dzisiaj już nie ma wątpliwości, że COVID-19 nie wziął się z zakażonego nietoperza sprzedanego na targu w Wuhan, ale pochodzi z laboratorium. To powinno wzbudzić wielką dyskusję o tym, dlaczego pojawił się w naszym świecie, wywracając go do góry nogami. Dziwnym trafem, choć tyle mówi się o „pandemii”, tej kwestii, fundamentalnej przecież, jakoś się nie rozstrzyga. Hipotez można postawić wiele, ale jedne są bardziej prawdopodobne niż inne. Jedną z metod dochodzenia do prawdy powinno być postawienie starożytnego pytania: „Cui bono?” – „W czym interesie?”. Z pewnością COVID-19 przysłużył się znacznie ekoszaleńcom.
To przecież zieloni mówili, że należy jak najszybciej zrezygnować z normalnego życia, przestać latać samolotami, jeździć samochodami, przemieszczać się na większe odległości. Postulowali, żeby wstrzymać pracę fabryk i wiele aktywności, które miały być szkodliwe dla środowiska. Ich głosy brzmiały oczywiście niedorzecznie w normalnych czasach, ale przecież, wraz z ogłoszeniem „pandemii”, zostały zrealizowane.
Na początku marca 2020 r. odwołano 10% wszystkich lotów w porównaniu z 2019 r. W miarę postępu „pandemii” pod koniec marca zarejestrowano o 40–60% mniej przelotów lotniczych, przy czym najbardziej ucierpiały loty międzynarodowe. Do kwietnia 2020 r. we wszystkich regionach ograniczono ponad 80% lotów. Badania pokazują, że światowe przywrócenie popytu na pasażerów do poziomu sprzed COVID-19 szacuje się na 2,4 roku (ożywienie do końca 2022 r.), przy czym najbardziej optymistyczny szacunek to 2 lata (ożywienie do połowy 2022 r.), a najbardziej pesymistyczny szacunek 6 lat (ożywienie do 2026 r.). Przesyłki międzynarodowe między wieloma krajami zostały całkowicie wstrzymane, albo z powodu zawieszenia usług krajowych, albo braku transportu.
W całym 2020 r., jak podaje Światowa Organizacja Handlu, handel towarami spadł o 5,3%. Wolumen światowego handlu towarami spadł o 15% rok do roku w drugim kwartale 2020 r., ponieważ kraje na całym świecie wprowadziły lockdowny i bariery w podróżowaniu, aby ograniczyć rozprzestrzenianie się COVID-19.
W 2020 r. handel wyrażony w dolarach amerykańskich spadł jeszcze bardziej niż handel pod względem wolumenu. Światowe wartości eksportu towarów spadły o 8% w porównaniu z poprzednim rokiem, podczas gdy przychody z usług komercyjnych spadły o 20%. Handel usługami był szczególnie obciążony ograniczeniami dotyczącymi podróży międzynarodowych, które uniemożliwiały świadczenie usług wymagających fizycznej obecności lub bezpośredniej interakcji. W całym 2020 r. usługi turystyczne i transportowe spadły odpowiednio o 63% i 19%.
Chris Klinsky o powiązaniach Zielonego Ładu i COVID-19
Liczba codziennych lotów międzynarodowych spadła o około 80% w pierwszym kwartale 2020 r., ponieważ kraje zamknęły swoje granice, aby ograniczyć rozprzestrzenianie się COVID-19. Pamiętamy telewizyjne obrazy pustych miast. Ludzie zostali zamknięci w domach. Ruch drogowy został znacznie ograniczony, wiele fabryk zamknięto, przyroda odetchnęła, jakby powiedzieli ekologiści.
Wiemy dzisiaj, że te wszystkie restrykcje i lockdowny nie przyniosły spodziewanych rezultatów. Spowodowały natomiast gigantyczne problemy gospodarcze przekładające się na miliony ludzkich tragedii. W samych Stanach Zjednoczonych w kwietniu 2020 r. stopa bezrobocia wyniosła 14,8% – była to najwyższa wartość odnotowana od początku pomiarów w 1948 r. Wskaźnik aktywności zawodowej spadł wtedy tam do 60,2%– poziomu niespotykanego od początku lat 70. Oznacza to, że poza rolnictwem zlikwidowano 22,1 mln miejsc pracy w okresie od stycznia 2020 r. do kwietnia 2020 r.
W ten sposób społeczeństwa cofnęły się nagle do poziomu sprzed dekad, a choć z czasem sytuacja zaczęła się zmieniać, nie wróciła w wielu aspektach do poziomu sprzed „pandemii”. Trwają też próby, aby ten stan rzeczy utrwalić. Ruch lotniczy, przynajmniej pasażerski, może już nigdy nie być taki jak przedtem. Tym bardziej, że próbuje się dodatkowo opodatkować paliwo lotnicze, co spowoduje wzrost cen biletów i koniec z tanim podróżowaniem. Wiele firm przechodzi wyłącznie lub głównie na pracę zdalną, co ograniczy przemieszczanie się ludzi. To zaś tylko pojedyncze przykłady wprowadzanych zmian.
Można domniemywać, że „pandemia” posłużyła do planowanego od dawna zatrzymania gospodarek świata. Mniejsza z tym, czy została w tym celu wywołana, czy też wykorzystano ją jako pretekst, kiedy się pojawiła. Ważne, że stała się istotną pomocą w budowie Nowego Wspaniałego Świata, w którym obywatele będą pozbawieni własności i wolności.
Chris Klinsky - autor książki "Wielka grabież. Jak nas okradają pod pretekstem ochrony środowiska"
Comments